Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
8.83 km 0.00 km teren
00:58 h 9.13 km/h:
Maks. pr.:22.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Męski wypad do Pławniowic :-)

Niedziela, 4 sierpnia 2019 · dodano: 06.01.2023 | Komentarze 0

Na taki wypad mieliśmy wybrać się wczoraj, ale z uwagi na przewidywaną niepewną pogodę (która zresztą się nie sprawdziła), postanowiłem przesunąć go na dziś. W sumie to stało się bardzo dobrze, bo pozwoliło mi to na zmianę koncepcji i wybór innej miejscówki, która co tu dużo pisać - była zdecydowanie, ale to zdecydowanie lepsza od tej pierwszej, która przez kilka dni chodziła mi po głowie :-)



Na miejscu okazało się, że mój parkingowy zamysł nie dojdzie do skutku. W sumie to wyszło to nam na dobre, bo dzięki temu trasa podzieliła się nam na pół, a nie tak jak to było "zaplanowane" w stosunku dwa do jednego. Początkowo jechaliśmy lasem, by na moment wyjechać na otwartą przestrzeń, a później znów w las :-) Pogoda była cudowna, a do miejsca postojowego dojechaliśmy nad wyraz sprawnie :-) Minęliśmy pierwszą i drugą plażę, ale zdecydowaliśmy się rozbić dopiero na trzeciej :-) Karolek gdy zobaczył rowerki wodne, to oczywiście od razu chciał nimi popływać, ale niestety dziś mieliśmy te "oryginalne" rowerki ze sobą i nie mogliśmy zostawić ich bez opieki ;-) Zresztą... Jeśli o mnie chodzi, to zdecydowanie i bezapelacyjnie wolę właśnie te "oryginalne" ;-) Ech... Nie ma tematu! ;-)
Czas na miejscu spędziliśmy przewypaśnie! :-) Była i plaża i woda i błotne bitwy! Był też namiot i kuchenka polowa i ciepła zupka na świeżym powietrzu, która Karolowi smakowała oczywiście sto razy lepiej, niż taka "zwykła" w domu :-) I kanapki też były, ale o dziwo Karolek nie chciał słodyczy! :-) Woda była bardzo ciepła. Aż dziwnie ciepła jak na nasze polskie warunki :-) Wchodziliśmy do niej kilka razy, później spędzaliśmy czas poza nią :-) W pewnym momencie Karolek uznał, że ma już dość i zarządził powrót do domu ;-) Zaczęliśmy się zbierać trochę pechowo, mianowicie w momencie gdy zaczął padać deszcz z ciemniejszej chmury, która akurat nad nami płynęła :-) Pech polegał na tym, że zacząłem właśnie wkładać namiot do torby, a przecież deszcz mogliśmy przeczekać "pod dachem" ;-) Nie był to jednak żaden problem - Karolek miał dodatkową bluzę, a mnie... a mnie taki deszczyk przecież nie przeszkadzał! :-) Zresztą widziałem, że to tymczasowy deszcz, bo dalej na horyzoncie było przepięknie jak dotychczas :-) Przy okazji porozmawiałem z jednym panem, opowiadając mu o niegdysiejszym exodusie jaki tu pewnego dnia nastąpił ;-)
Ruszyliśmy w drogę powrotną, ale nie ujechaliśmy daleko ;-) Niedobór słodyczy odbiliśmy sobie lodami! ;-) Ja wsunąłem swojego bardzo szybko, ale Karolek delektował się nieco dłużej ;-) W sumie postój wyniósł chyba nawet z piętnaście minut :-) Gdy już ruszyliśmy... robiliśmy postoje ;-) Było więc skakanie po głazach, macanie zdechłej ryby i inne tego typu atrakcje :-) Nie śpieszyło się nam przecież wcale! Karolek w pewnym momencie stwierdził nawet, że "to jest życie!" - i jest to cytat dosłowny! :-) Mimo tych przerw droga na parking upłynęła nam bardzo sprawnie :-) I chyba nawet ja sam zdziwiłem się, że to "już" zobaczyliśmy nasze autko... :-)

Zaraz startujemy! (auto parking )

Pierwszy postój - /próbujemy mirabelki, ale nie są tak dobre jak moje wczorajsze ;-)/ - G:\bikeblog\2019\08\03 (woda + rowery bez znaku na a4)

Policja z kogutem na dachu! ;-)

Króciutki postój w drodze na miejsce namiotowe ;-) Przy okazji nawiązujemy kontakt z łabędziem ;-) (rowery + łabądz; 2 zdj)

Dojechaliśmy! :-) (same rowery)

Zbudowaliśmy domek! ;-) (namiot ew + rowery)

Chlapania czas! :-) (zdj z wody)

Był nawet nisko przelatujący samolot ;-)

Chwila wytchnienia ;-) (namiot, rowery)

I znów chlapanko! :-)

A teraz zupka! ;-)

Trochę relaksu ;-) (K w namiocie - daj jakieś incognito ;-) )

Nasz "uroczy" sąsiad ;-) - albo nie dawaj ;-)

Sjesta ;-) (rowery, namiot)

I znowu chlapanko! ;-)

Brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko! ;-) (nogi)

Odpoczywamy :-) (namiot makro)

Powoli się zbieramy :-) (namiot rowery, karol "stop" i papucie)

U nas już popadało, ale na horyzoncie jeszcze nie ;-)

Przystanek na lody! :-) (2 rowery z wieżą, lody makro, rama karola makro, plaża).

Mini przystanek przy marinie :-)

Widoczek z trasy :-) (gałęzie)

"Buszujemy" na kamieniach! :-) (Kw dole, rowery na górze, żaglówki w oddali)

Kolejny przystanek ;-) (2 rowery, woda, rowry na górze, głaz makro, ja i rowery na górze, kaczki, kamień trójkoątny, palik, zdechła ryba?, jak masz to woda po karolowej bombie ;-), głazy po rybie, żaglówka)

I kolejny krótki mini postój ;-) (żaglówka z łodka przy pomoście)

Następny postój ;-) (2 rowrey, rowery "nad krzakami", żagłwka w oddali, rowery brzózki)

Na trasie ;-) (karol na rowzerze)

Postój na picie ;-) (rowery + to pod czym się całuje)

I z powrotem na parkingu :-) Ach... Miałem frajdę z pakowania "kombiaka" ;-)

(BMW w lesie daj do rowerowych ale nie na bloga; wymazać wszeklie wrażliwe dane - zwłąszcza przy aucie, etc)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.