Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
100.68 km 0.00 km teren
05:13 h 19.30 km/h:
Maks. pr.:36.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Więcej jechania jak zwiedzania

Sobota, 12 października 2019 · dodano: 03.02.2023 | Komentarze 0

Po ostatnich trzydniowych mrozach wróciła ciepła jesień. Tak miało być też w weekend. Sobotę miałem wolną, a że Cabo czeka na serwis i szkoda mi go trochę męczyć, zdecydowałem się na wybór Antka. Poza tym jesienią bardzo ciekawe bywają wyjazdy z termosem ;-) Wybór padł na Niemodlin i zaległą wizytę w tamtejszym zamku :-)



Startowałem z Głogówka. Trasy naokoło Kędzierzyna coraz bardziej wydają mi się nieatrakcyjne, a poza tym bardzo gonił mnie czas. Na zaplanowany dystans o tej porze roku miałem jednak go bardzo niewiele. Początkowo mocno wiał wiatr i jechało się średnio, ale z czasem sytuacja się ustabilizowała :-) Do Mosznej dojechałem całkiem sprawnie, spędzając tam niewiele czasu. Podobnie zresztą jak w innych dziś odwiedzonych miejscach. Bardziej przypominało to odhaczanie punktów na liście miejsc do odwiedzenia.
W drodze powrotnej odczuwałem już trudy wyjazdu, choć ze słowem "trudy" muszę się jednak oswoić. Ledwie stówka na liczniku, a ostatnie trzydzieści kilometrów było już męczące. Dodatkowo kilka kilometrów przed Białą zużyłem wszystkie zapasy napojów, co również miało wpływ na moją dyspozycję. Jakby tego było mało, co chwila wyłączała mi się nawigacja - podczas całego dnia z pewnością co najmniej kilkadziesiąt razy! Coś chyba dzieje się z nią niedobrego. Bolały mnie też dłonie, bo opony przed wyjazdem napompowałem bardzo mocno, a w Antku zaciął się przecież amortyzator, który cały czas pracował na sztywno. Nie traciłem jednak pogody ducha :-) Nie miałem może tak pozytywnego nastawienia jak jeszcze na początku wyjazdu, ale wciąż mimo wszystko cieszyłem się jazdą :-) Mało tego - jadąc wymęczony przed Białą sądziłem, że odcinek od Białej do Głogówka będę chciał po prostu jak najszybciej przejechać, aby mieć to już z głowy a okazało się, że właśnie ten ostatni odcinek był dla mnie bardzo przyjemny :-) I to mimo powrotu nieprzyjemnego wiatru :-)

Przy Zamku w Głogówku :-) (2 ujęcia)

Odbijam w kierunku /nazwa wsi/ :-) (lub jak nie znajdziesz lokalizacji: Już między wsiami ;-)

Założę się, że już kiedyś tędy jechałem, w starych czasach, jeszcze młodą Kosią... I że Policja też wtedy tędy jechała. No było coś takiego, serio! :-)

Wkraczamy na leśny odcinek w kierunku Mosznej :-) Za plecami pasmo gór w Czechach :-)

I już Moszna :-) Szybko poszło ;-)

Przy nowym stawie ;-)

Między liśćmi :-) Coś niedobrego dzieje się z nawigacją...

W terenie :-) Ciąg dalszy problemów z nawigacją. (Antek z drzewem)

Tuż za Smolarnią :-) (droga asfaltowa w lesie)

Bory Niemodlińskie :-) Jest pięknie! (seria: przy pniach, brazowa paproc, kubek na kierownicy, kolejne pnie, grzyb, stonoga, kolejny grzyb, krzyz A + sam, koljeny krzyz)

Przystanek na jedzonko przed Szydłowem :-)

Jak stop, to stop ;-)

Pałac w Niemodlinie :-) Od miejscowego pijaczka dowiedziałem się nieco o jego historii.

Staw w Tułowicach Małych :-)

Zamek w Tułowicach odwiedziłem w towarzystwie ;-) (biedra + zamek seria)

Był plan, aby ponownie zajechać do Łambinowic, ale niestety nie wyrobiłbym się czasowo.

Przy stawie za Ligotą Tułowicką :-)

Byłem tu ;-)

Jedzonkowy przystanek na rozwidleniu do wsi Wierzbie :-) Tym razem w towarzystwie dzięcioła :-)

Korfantów ;-) (zdj z przystanku)

Zamek :-)

Remiza strażacka :-)

Krzyż pokutny

Wymęczony... Przed Białą.

Kolejny przystanek. W pobliżu wsi Otoki.

Zamek w Białej :-)

Uratowany! ;-) Jest pićku i coś dobrego ;-)

Rynek w Białej zrobił na mnie pozytywne wrażenie :-) Zresztą już po raz drugi...

Śmigamy w kierunku Głogówka! Na horyzoncie rysował się szczyt Pradziada :-) Jego widok na pewno umilał jazdę :-)

Tak samo jak na początku, tak i na końcu ucieszyłem się z widoku tychże wież! ;-)
(ost zdj - ANtek - nie dawaj)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.