Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
13.21 km 0.00 km teren
00:38 h 20.86 km/h:
Maks. pr.:32.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Przejażdżka w koszuli :-)

Środa, 23 maja 2012 · dodano: 01.12.2012 | Komentarze 0

Nastał kolejny dzień słońca o poranku :-) Z dużą niechęcią zwlokłem się z łózka, rzucając się w spiralę czynności koniecznych do wykonania przed wyjściem. Na klatce jakaś mała sąsiadka pomogła mi przytrzymać drzwi, czym zaoszczędziłem kilka sekund. Pozytywne :-)



Ogólna ciepłota i mój pęd spowodowały, że trochę się zgrzałem. Temperatury dodała ekspedientka w sklepie, nie spiesząc się z podejściem do kasy. Na szczęście okazała się uprzejma :-) Dalej poszło już jak z płatka, choć na przedostatniej prostej przed torami powiało przez chwilkę :-)
Po pracy było równie gorąco :-) Nawet wiejący wiatr nie dawał ochłody, ale mnie nie przeszkadzało to wcale :-) Chyba mam inną odporność na temperaturę :-) Rower zostawiłem w połowie drogi do domu i śmiało ruszyłem na miasto z zamiarem pokręcenia, gdy wrócę :-)
Trochę mocniejsze zabiegi na kolano i spacer po mieście nie wypleniły ze mnie chęci na przejażdżkę :-) Na początek podjechałem na stację i począłem szykować się do pompowania kół. Ledwie zdążyłem odkręcić przedni kapturek, podeszły do mnie dwie niewiasty... :-) Jednej napompowałem koła, druga na szczęście pomocy nie potrzebowała ;-) Po kilku minutach pracy nad Antkiem, ruszyłem w drogę :-) Dojazdówka do obwodnicy była nieciekawa - wszędzie leżało pokruszone szkło. Na szczęście szybko tamtędy przeleciałem i już byłem na asfalcie :-) Antek był wyraźnie twardszy :-) Gdy dojechałem na Kuźniczki, w ostatniej chwili postanowiłem odbić na działki, przez który prowadził fajny skrót :-) Tuż za domeczkami przystanąłem na moment w miejscu, gdzie niegdyś zastałem ostatnie symptomy zimy :-) Kilka chwil później mknąłem już w kierunku zabudowań, za którymi zwróciłem się w stronę Kanału, aby po kilkuset metrach zjechać do lasu. Tam przycisnąłem sobie rześko i dopadły mnie rozmyślania na temat życia i Rumunii :-) Pozytywnych myśli nie zmienił nawet wyjazd przy cmentarzu :-) Przypomniało mi się jedynie, że nie zrobiłem nawet jednego zdjęcia :-)
Na otwartej przestrzeni tak jakby odetchnąłem :-) Za wiaduktem kolejowym postanowiłem, że jednak nie będę nadmiernie przedłużał tego wyjazdu i skierowałem się do mostku przy obwodnicy. Przy McDonald'sie zauważyłem świetny skrót przez kolejne działki. Zawróciłem więc, aby go wypróbować i tym samym już po kilku minutach, znalazłem się na osiedlu :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.