Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
7.85 km 0.00 km teren
00:31 h 15.19 km/h:
Maks. pr.:35.20 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Ona jeszcze nie wie, że... ;-)

Wtorek, 27 listopada 2012 · dodano: 12.04.2013 | Komentarze 0

Wczoraj wieczorem przez przypadek zauważyłem, że na dziś wypada rok gdy ostatni raz byliśmy z Aneczką na wspólnym rowerowym wyjeździe. Nieopatrznie pochwaliłem się tym i Ania momentalnie podchwyciła temat - coś i tak chodziło jej po głowie od kilku dni :-) Trochę pokrzyżowało mi to szyki, bo sam z siebie chciałem zrobić jej niespodziankę, ale przecież wciąż było OK :-) W pracy dostałem jeszcze MMS'a z przygotowań Aneczki do wyjazdu. Nakręciła się ;-)



Wyszliśmy o siedemnastej. Oczywiście było już ciemno, ale żadnemu z nas to nie przeszkadzało. Ania już przed klatką o mały włos nie strzeliła gleby, ale nie dlatego ten wyjazd był inny. Również ja czułem się trochę jak za starych czasów. Początkowo pojechaliśmy na stację, aby dopompować Pszczołę. Trochę tam zabawiliśmy, ale nawet tam było ciekawie :-) Ania była uradowana :-) Ze stacji wyruszaliśmy bez koncepcji, ale szybko ona sama nas znalazła - o tej porze dnia, roku i w obecnej sytuacji wyboru zbytnio nie mieliśmy :-) Pokręciliśmy się więc po okolicy, przy okazji machając do okna nowym sąsiadom, którzy też są troszkę zrowerowani :-) Ania niesiona zapałem i radością pociągnęła mnie na kolejne kółko :-) Na Bema pościągałem się trochę z autobusem, ale i tak większość całej trasy pokonaliśmy kółko w kółko :-) Po godzinie weszliśmy z ciemnego dworu do rozświetlonego domu :-) Ale to nie żarówki świeciły, a Aneczkowe iskierki...


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.