Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z balastem, czyli... nie sam ;-)

Dystans całkowity:5210.35 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:292:53
Średnia prędkość:17.62 km/h
Maksymalna prędkość:68.64 km/h
Liczba aktywności:178
Średnio na aktywność:29.27 km i 1h 39m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
4.92 km 0.00 km teren
00:18 h 16.40 km/h:
Maks. pr.:24.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 110517

Czwartek, 11 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Gorsza pobudka o poranku... Tak to jest jak teściowa prowadzi libacje do nocy... ;-)



Na luzaka do pracy - tym razem z Aneczką. Na zakładzie jeszcze postój przy przejeździe kolejowym. Pogodowo szykował się bardzo fajny dzień :-)
Powrót po ciężkim dniu był bardzo sympatyczny :-) Mijaliśmy się to z Aneczką, to z samochodami ;-) Po raz pierwszy w krótkim rękawku :-) Koszulka trzepotała jak za dawnych czasów... :-)



Dane wyjazdu:
13.30 km 0.00 km teren
00:49 h 16.29 km/h:
Maks. pr.:24.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 100517

Środa, 10 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Kolejny dzień na rowerze do pracy :-) W nocy był przymrozek, ale na dole wcale nie było już tak zimno jak się tego spodziewałem :-) Przy klatce ruch niesamowity ;-) Same sąsiady ;-)



Dojazd do pracy w słoneczku, bez wiatru, całkowicie bez oporu i totalnie na luzie :-)
W ciągu dnia wpadłem na fajny pomysł, aby po pracy skoczyć z Aneczką gdzieś na krótki objazd :-) Pogoda zrobiła nam się super, a i sam wyjazd był bardzo udany :-)




Dane wyjazdu:
4.69 km 0.00 km teren
00:15 h 18.76 km/h:
Maks. pr.:29.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 020517

Wtorek, 2 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

W związku z tym, że dzieci zostały w domu z babcią, mogliśmy wybrać się do pracy na rowerach :-) Nie bardzo obchodziły nas nawet prognozy pogody ;-)



W drodze do, wizyta w piekarni, a później już rowerowe zbieranie sił przed ciężkim dniem. W trakcie tych ośmiu godzin trochę popadało, ale akurat na wyjście było już bez deszczu. Jak dla mnie mogło nawet lać - z Antosiem nie mielibyśmy z tym problemu :-) W drodze powrotnej na Kościuszki jak zwykle pełno demotywujących samobójców. Nawet matki z dziećmi... Straszne!


Dane wyjazdu:
28.47 km 0.00 km teren
02:09 h 13.24 km/h:
Maks. pr.:41.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Roztocze 2017, dzień 2

Piątek, 21 kwietnia 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Od rana było dziś słonecznie :-) Co prawda gdy opuściliśmy mury okazało się, że było też wietrznie, ale ogólnie pogoda na rower była bardzo fajna :-)



Ze Zwierzyńca wydostaliśmy się przejeżdżając obok Krzysztofa :-) Później były pagórki w kierunku Szczebrzeszyna :-) W Topólczy zatrzymaliśmy się na moment, by podziwiać bociany w gnieździe, które po chwili zaczęły również klekotać :-) Na owym postoju zaczepił nas na krótką pogawędkę weekendowy gospodarz jednego z domów obok mijanego wcześniej kościoła i zaprosił na herbatę :-) Może skorzystamy następnym razem? ;-) Wkrótce podziwialiśmy już las na trasie do "Piekiełka". Znów było super :-) Gdy wyjechyaliśmy już na polny trakt zdałem sobie sprawę z tego, że naprawdę było mi bardzo miło witać wiosnę właśnie tu - na pięknym Roztoczu :-) Niebawem okazało się też, że ostatni etap do Szczebrzeszyna został wyłożony równym jak stół asfaltem :-) Tam fajnie przycisnąłem ;-) Do Zwierzyńca wróciliśmy drogą rowerową, a gdy tylko pojawiliśmy się u naszych gospodarzy, słońce schowało się gdzieś za chmurami... :-) Oj, z pogodą na rowerowy wyjazd wstrzeliliśmy się w dziesiątkę! :-)

Zwierzyniecki sławny "Krzyś" :-)


Bociany w Topólczy :-)


Na szlaku za Kawęczynkiem


Skąd ja wiedziałem, że to się stanie ;-)


Wciąż na szlaku :-)


Znajomy widok ;-)


Leśne okolice "Piekiełka" :-)


Już na otwartej przestrzeni :-)


No i gdzie mi ta Pszczoła uciekła? ;-)


Idzie wiosna... :-)


Miła niespodzianka w na ostatnim etapie do Szczebrzeszyna :-)

2:0 ;-)


W Szczebrzeszynie... ;-)


A czemu by nie zrobić też zdjęcia z drugiej strony? ;-)


Dane wyjazdu:
18.05 km 0.00 km teren
01:19 h 13.71 km/h:
Maks. pr.:33.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Roztocze 2017, dzień 1

Czwartek, 20 kwietnia 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Jakoś tak podziało się w naszym życiu, że ciągnie nas na Roztocze :-) Mnie może nie aż tak bardzo, ale Aneczka jakoś wytrzymać nie może... ;-) W tym roku zaplanowaliśmy też czas na roztoczański wyjazd, gdyż tym razem urlopować będziemy się w innym, jeszcze nie określonym miejscu :-) Pogodę mieliśmy mieć niezbyt dobrą, lecz każdego dnia na zewnątrz było dużo lepiej, niż pokazywali na monitorze, czy ekranie :-) Rowery zabrane, czas ruszać na szlak!



Początkowo ruszyliśmy do Florianki. Troszkę wiało, lecz gdy tylko wjechaliśmy w las, wiatr przestał być odczuwalny. Ponadto momentami słońce grzało i wtedy robiło się cieplutko przyjemnie :-) W drodze powrotnej skorzystaliśmy z rady naszego Gospodarza i odbiliśmy przy Malowanym Mostku, dojeżdżając do wieży widokowej. Podjazd był dość wymagający tym bardziej, że Antkowa tylna opona uślizgiwała się na trawie, a przednia pod wpływem nachylenia unosiła do góry :-) Warto było jednak podjechać :-) Tyle razy już byliśmy w Zwierzyńcu, a znów nowe miejsce zostało odwiedzone :-)

W Zwierzyńcu :-)


Przy ostoi konika polskiego :-)


Czarny Staw :-)


Na szlaku :-)


Florianka :-)


Wjeżdżamy na nowy trakt :-)


Wieża widokowa :-) Zdjęcie z drzewem - prawdziwie epickie ;-)


Powrót :-)


Dane wyjazdu:
15.11 km 0.00 km teren
00:54 h 16.79 km/h:
Maks. pr.:36.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Roztocze 2016, dzień 8

Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Nadszedł ostatni nasz pełny dzień w Zwierzyńcu... Już wczoraj wieczorem czułem lekką tęsknotę oraz fakt, że upłynęło to tak szybko... Pogoda wciąż nam dopisywała, a że Karolek chciał na rowerek (wodny ;-) ), nie było ku temu absolutnie żadnych przeciwwskazań :-)
 

Trasy nie zaplanowaliśmy wcale :-) Początkowo kluczyliśmy, aby uspać Kasię, ale ta wcale nie chciała zasnąć :-) Na Rudce szybko zamieniliśmy zwykły rower na wodny, choć mnie ta zmiana jakoś szczególnie nie uszczęśliwiała ;-) Okazało się też, że zapomniałem portfela i musiałem się po niego wracać :-) Gdy dojeżdżałem z powrotem do Rudki, minąłem pana który wiózł nas wczoraj na kajaki. Oczywiście wymieniliśmy pozdrowienia :-) Za każdym razem gdy tu jesteśmy, jest bardzo sympatycznie :-) W drodze powrotnej wstąpiliśmy jeszcze po bransoletki dla Ani, a później na obiadek :-) Miło :-)



Dane wyjazdu:
49.03 km 0.00 km teren
03:09 h 15.57 km/h:
Maks. pr.:44.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Roztocze 2016, dzień 6

Czwartek, 25 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Po wczorajszej super przejażdżce, od samego rana miałem pozytywnego świrka na rower :-) Bardzo szybko wyrysowałem trasę na pięćdziesiąt kilometrów i ruszyliśmy mimo, że sam nabrałem wątpliwości, czy aby dziś na pewno taki dystans będzie dla nas wszystkich odpowiedni :-)


Trasa bazowała na ubiegłorocznej przeprawie, więc korzystaliśmy z nabytych już doświadczeń :-) Górki dały się nam jednak wszystkim w kość. Aneczka na wczorajszym "ceglanym" zjeździe nabawiła się jakieś kontuzji łokcia, a i mnie na kilka kilometrów przed Zwierzyńcem dopadły pierwsze objawy zmęczenia. Na szczęście obiad był blisko - zmogłem podwójną porcję pierogów! :-) Na uwagę zasługują również dzieciaczki, które super grzecznie przejechały całą wycieczkę :-) Jedyny awaryjny przystanek, to zakładanie bucika księżniczce ;-)



Dane wyjazdu:
32.12 km 0.00 km teren
02:36 h 12.35 km/h:
Maks. pr.:39.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Roztocze 2016, dzień 5

Środa, 24 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Z rana wybraliśmy się do Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego Roztoczańskiego Parku Narodowego. Ja co prawda nie byłem z tego faktu w stu procentach zadowolony, ale ostatecznie nie było najgorzej, a nawet całkiem ciekawie :-) Później dzieci zaliczyły plac zabaw i całą rodzinką udaliśmy się na obiadek :-) Na popołudnie nie mieliśmy żadnego planu - nawet po przejrzeniu wszystkich dostępnych naszych map i przewodników. Do gry weszła niespodziewanie pani Jadzia i wstępnie nakreśliliśmy trzy różne warianty. Ostatecznie stanęło na przejeździe do Szczebrzeszyna. To miała być bardzo prosta trasa, a wyszedł nam chyba jeden z lepszych roztoczańskich wyjazdów! :-)


Ze Zwierzyńca wyjechaliśmy obok Krzysia Zawalidrogi. Szybko dojechaliśmy do drogi na Szczebrzeszyn, a moja średnia na asfalcie - biorąc pod uwagę ciągniętą przyczepkę - była całkiem zadowalająca :-) Wkrótce zjechaliśmy z asfaltowej drogi i wjechaliśmy w pierwszy wąwóz :-) Dodatkowo zrobiło się mocno pod górę! Jechało się ciężko, bywało że opony z trudem łapały przyczepność, szeroka przyczepka była dodatkowym utrudnieniem na polnej, wyboistej drodze, a raz nawet poczułem kroplę potu na nosie! :-) Widoki w zupełności wynagradzały trud tej przeprawy! :-) Och... Wreszcie czuliśmy Roztocze! Trochę też pobłądziliśmy w poszukiwaniu oznaczonego szlaku, ale jak już się na nim znaleźliśmy, byliśmy dosłownie oczarowani! Niby las, a widoki tak piękne...! Na pewnym odcinku zatrzymywaliśmy się dosłownie co chwilę! Niebawem skręciliśmy na czerwony rowerowy szlak, który zbudowany był z czegoś na kształt większych cegieł. Jechaliśmy dosłownie terkocząc! :-) Przyczepka w takich warunkach sprawdzała się na dwieście procent! Dzieci nie mogły wydawać tak śmiesznych dźwięków jak my, gdyż wcale nie podskakiwały! ;-) Do Szczebrzeszyna wjechaliśmy już prostą jak stół asfaltową drogą, by od razu zatrzymać się przy Świerszczu ;-) Później były jeszcze ciastka i lody :-) Do Zwierzyńca wróciliśmy drogą rowerową, gdzie trochę odjechałem do przodu, jadąc w zupełności swoim tempem i czasem lekko przepędzając organizm :-) Taką jazdę lubię! :-) Przy okazji wstąpiliśmy jeszcze do Biedry, a tam napotkałem naszego dzisiejszego przewodnika po muzeum :-) Jaki ten świat malutki ;-) Kilka dni temu również tutaj na zakupach spotkałem panią od awaryjnej pizzy ;-) Czekając na Anię i patrząc w rowerowym uniesieniu na Antka i przyczepkę, pomyślałem sobie, że urlop bez roweru to nie jest żaden wypoczynek! :-) Rower... To przecież ja! :-)



Dane wyjazdu:
22.65 km 0.00 km teren
01:41 h 13.46 km/h:
Maks. pr.:60.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Roztocze 2016, dzień 4

Wtorek, 23 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Wczoraj nie wybraliśmy się nigdzie na rower, z uwagi na nieco gorszą pogodę. W zamian za to pojawiliśmy się w Zamościu, natomiast dziś o poranku postanowiliśmy udać się na Szumy. Opracowaliśmy trasę i ruszyliśmy w drogę :-)


Wpierw obeszliśmy Szumy zostawiając rowery przy autku. Bardzo miło się nam spacerowało, a pogoda była cudna :-) W końcu jednak dosiedliśmy naszych kochanych rumaków i... zaraz po wyjeździe na główną, trafiliśmy na dziesięcioprocentowy podjazd :-) Oczywiście daliśmy radę, a na szczycie rozpościerała się ładna panorama okolic :-) Na zjeździe o mały włos bym nie wyhamował, przejeżdżając nasz zjazd ;-) W lesie jechało się równie dobrze! Ba! W końcu była okazja pogadać :-) Dzieci zasnęły i mieliśmy chwilkę dla siebie :-) Okolice nas urzekały i bardzo byliśmy radzi, że odkrywamy Roztocze na nowo :-) Po drugiej stronie głównej drogi również uciekliśmy w las, gdzie było troszkę bardziej terenowo :-) Gdy już wróciliśmy na asfalt, ponownie czekał nas podjazd, a na zjeździe dzieci wykręciły swój życiowy MXS, choć Karolkowi średnio się podobało ;-) 



Dane wyjazdu:
16.69 km 0.00 km teren
01:05 h 15.41 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Roztocze 2016, dzień 2

Niedziela, 21 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Nastał kolejny gorący dzień :-) Tym razem wybraliśmy się do Florianki, by w drodze powrotnej wstąpić nad Stawy Echo :-) Nie planowaliśmy nawet trasy - poruszamy się tu już dość sprawnie :-)


Po drodze wstąpiliśmy nad Czarny Staw. W końcu po długim czasie, byłem w stanie dorównać Aneczce jadąc z przyczepką :-) W luźnej rozmowie wyszło nam, że to nie mój brak mocy, a raczej wzrost wagi naszych dzieci są powodem moich niższych średnich :-) Uff... ;-) Przy Floriance pogłaskaliśmy koniki i owieczki, a później podjechaliśmy nad Echo :-) Woda tam była dużo cieplejsza, niż na Rudce :-) Na odchodne zagadałem dwóch rowerzystów, którzy jechali z Rzeszowa wschodnią ścianą. Okazało się też, że jeden z nich udziela się na forum podróży rowerowych :-) Miło się gawędziło :-) Niedługo po ich odjedzie i my ruszyliśmy w dalsza drogę. Mniam na obiad! ;-)