Info
Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)Więcej moich rowerowych statystyk.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Grudzień1 - 0
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik4 - 0
- 2019, Wrzesień5 - 0
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec7 - 0
- 2019, Maj1 - 0
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec1 - 0
- 2019, Luty2 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Grudzień1 - 0
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik4 - 0
- 2018, Wrzesień11 - 0
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec16 - 0
- 2018, Czerwiec12 - 0
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Luty5 - 0
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik7 - 0
- 2017, Wrzesień4 - 0
- 2017, Sierpień20 - 0
- 2017, Lipiec17 - 0
- 2017, Czerwiec24 - 0
- 2017, Maj31 - 0
- 2017, Kwiecień6 - 0
- 2017, Marzec6 - 0
- 2017, Luty2 - 0
- 2017, Styczeń2 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad2 - 0
- 2016, Październik12 - 0
- 2016, Wrzesień7 - 0
- 2016, Sierpień17 - 0
- 2016, Lipiec9 - 0
- 2016, Czerwiec10 - 0
- 2016, Maj19 - 0
- 2016, Kwiecień18 - 0
- 2016, Marzec4 - 0
- 2016, Luty3 - 0
- 2016, Styczeń8 - 0
- 2015, Grudzień5 - 0
- 2015, Listopad4 - 0
- 2015, Październik6 - 0
- 2015, Wrzesień23 - 0
- 2015, Sierpień24 - 0
- 2015, Lipiec26 - 0
- 2015, Czerwiec22 - 0
- 2015, Maj26 - 0
- 2015, Kwiecień22 - 0
- 2015, Marzec25 - 0
- 2015, Luty19 - 0
- 2015, Styczeń14 - 0
- 2014, Grudzień8 - 0
- 2014, Listopad20 - 0
- 2014, Październik20 - 0
- 2014, Wrzesień5 - 0
- 2014, Sierpień6 - 0
- 2014, Lipiec6 - 0
- 2014, Czerwiec7 - 0
- 2014, Maj10 - 0
- 2014, Kwiecień7 - 0
- 2014, Marzec6 - 0
- 2014, Luty4 - 0
- 2014, Styczeń4 - 0
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień4 - 0
- 2013, Sierpień11 - 0
- 2013, Lipiec7 - 0
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj3 - 0
- 2013, Kwiecień2 - 0
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Luty1 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Grudzień2 - 0
- 2012, Listopad3 - 0
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 0
- 2012, Sierpień21 - 0
- 2012, Lipiec21 - 0
- 2012, Czerwiec17 - 0
- 2012, Maj20 - 0
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec8 - 0
- 2012, Luty10 - 0
- 2012, Styczeń11 - 0
- 2011, Grudzień9 - 0
- 2011, Listopad13 - 0
- 2011, Październik4 - 0
- 2011, Wrzesień19 - 0
- 2011, Sierpień23 - 0
- 2011, Lipiec31 - 0
- 2011, Czerwiec22 - 0
- 2011, Maj27 - 0
- 2011, Kwiecień16 - 0
- 2011, Marzec14 - 0
- 2011, Luty7 - 0
- 2011, Styczeń7 - 0
- 2010, Grudzień9 - 0
- 2010, Listopad9 - 0
- 2010, Październik17 - 0
- 2010, Wrzesień24 - 0
- 2010, Sierpień22 - 0
- 2010, Lipiec4 - 0
- 2010, Czerwiec5 - 0
- 2010, Maj1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
z Bąbelkiem :-)
Dystans całkowity: | 2153.61 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 151:40 |
Średnia prędkość: | 14.20 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.50 km/h |
Liczba aktywności: | 158 |
Średnio na aktywność: | 13.63 km i 0h 57m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
5.46 km
0.00 km teren
00:33 h
9.93 km/h:
Maks. pr.:30.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
Spontaniczny rodzinny wyjazd na Dębową :-)
Niedziela, 15 września 2019 · dodano: 03.02.2023 | Komentarze 0
W zasadzie, to nie mieliśmy na dziś żadnych planów :-) Wstaliśmy z Aneczką później niż zwykle. Było wyraźnie cieplej niż wczoraj i byłem lekko zawieszony w temacie mojego niedoszłego wyjazdu do Czech, który właśnie dziś miał być takim lekkim zwieńczeniem tegorocznego sezonu. Trochę chciałoby się napisać "jaki sezon, takie zwieńczenie" ;-) Liczę jednak na to, że jeszcze pojadę sobie na takowe "zwieńczenie-zakończenie" letniego sezonu, no a poza tym już myślę o jesieni i rowerowych wypadach turystycznych :-) Robi mi się ciepło na samą myśl o nich :-) Generalnie jednak nie żałowałem, że czeski wypad nie wypalił :-) Krótko po dwunastej Aneczka wypaliła z propozycją wypadu z rowerami :-) No to jedziemy :-)W sumie to pakowanie zajęło mi więcej czasu niż sam dojazd :-) Szybko rozstaliśmy się z żeńską częścią naszej rodziny i ruszyliśmy z Karolem na rowerowy przejazd naokoło zbiornika wodnego :-) Pogoda była świetna, choć na początku miałem wrażenie, że na szosie w normalnym stroju byłoby mi troszeczkę chłodno :-) Tymczasem nie ujechaliśmy daleko, bo dosłownie po kilkudziesięciu metrach zeszliśmy nad brzeg, gdzie spędziliśmy trochę czasu :-) Gdy w końcu ruszyliśmy dalej, nasza jazda też nie była jakaś ekstremalna. Z mojej perspektywy było wręcz leniwie choć wiadomo - Karol musiał się mocniej namachać :-) Zaliczyliśmy po drodze kilka podobnych postojów, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną do dziewczyn, które przebywały na plaży :-)
(zdj bez opisu)
1szy postoj - wybierz jkies zdjecie/a; raczej bez K
2gi postoj - j.w+ daj zdj wody lub galezi i wysokiej trawy
3ci postoj - j.w.
4ty postoj - jw (przy cwiczeniach)
5ty postj - jw. (mostek) + daj zdj wody
zaglowka
K w oddali (raczej ostatnie)
zaglowka
na plazy (raczej - z naciskiem na RACZEJ sam rower)
Kategoria Krótko, nie zawsze na temat ;-), z Bąbelkiem :-)
Dane wyjazdu:
8.83 km
0.00 km teren
00:58 h
9.13 km/h:
Maks. pr.:22.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
Męski wypad do Pławniowic :-)
Niedziela, 4 sierpnia 2019 · dodano: 06.01.2023 | Komentarze 0
Na taki wypad mieliśmy wybrać się wczoraj, ale z uwagi na przewidywaną niepewną pogodę (która zresztą się nie sprawdziła), postanowiłem przesunąć go na dziś. W sumie to stało się bardzo dobrze, bo pozwoliło mi to na zmianę koncepcji i wybór innej miejscówki, która co tu dużo pisać - była zdecydowanie, ale to zdecydowanie lepsza od tej pierwszej, która przez kilka dni chodziła mi po głowie :-)Na miejscu okazało się, że mój parkingowy zamysł nie dojdzie do skutku. W sumie to wyszło to nam na dobre, bo dzięki temu trasa podzieliła się nam na pół, a nie tak jak to było "zaplanowane" w stosunku dwa do jednego. Początkowo jechaliśmy lasem, by na moment wyjechać na otwartą przestrzeń, a później znów w las :-) Pogoda była cudowna, a do miejsca postojowego dojechaliśmy nad wyraz sprawnie :-) Minęliśmy pierwszą i drugą plażę, ale zdecydowaliśmy się rozbić dopiero na trzeciej :-) Karolek gdy zobaczył rowerki wodne, to oczywiście od razu chciał nimi popływać, ale niestety dziś mieliśmy te "oryginalne" rowerki ze sobą i nie mogliśmy zostawić ich bez opieki ;-) Zresztą... Jeśli o mnie chodzi, to zdecydowanie i bezapelacyjnie wolę właśnie te "oryginalne" ;-) Ech... Nie ma tematu! ;-)
Czas na miejscu spędziliśmy przewypaśnie! :-) Była i plaża i woda i błotne bitwy! Był też namiot i kuchenka polowa i ciepła zupka na świeżym powietrzu, która Karolowi smakowała oczywiście sto razy lepiej, niż taka "zwykła" w domu :-) I kanapki też były, ale o dziwo Karolek nie chciał słodyczy! :-) Woda była bardzo ciepła. Aż dziwnie ciepła jak na nasze polskie warunki :-) Wchodziliśmy do niej kilka razy, później spędzaliśmy czas poza nią :-) W pewnym momencie Karolek uznał, że ma już dość i zarządził powrót do domu ;-) Zaczęliśmy się zbierać trochę pechowo, mianowicie w momencie gdy zaczął padać deszcz z ciemniejszej chmury, która akurat nad nami płynęła :-) Pech polegał na tym, że zacząłem właśnie wkładać namiot do torby, a przecież deszcz mogliśmy przeczekać "pod dachem" ;-) Nie był to jednak żaden problem - Karolek miał dodatkową bluzę, a mnie... a mnie taki deszczyk przecież nie przeszkadzał! :-) Zresztą widziałem, że to tymczasowy deszcz, bo dalej na horyzoncie było przepięknie jak dotychczas :-) Przy okazji porozmawiałem z jednym panem, opowiadając mu o niegdysiejszym exodusie jaki tu pewnego dnia nastąpił ;-)
Ruszyliśmy w drogę powrotną, ale nie ujechaliśmy daleko ;-) Niedobór słodyczy odbiliśmy sobie lodami! ;-) Ja wsunąłem swojego bardzo szybko, ale Karolek delektował się nieco dłużej ;-) W sumie postój wyniósł chyba nawet z piętnaście minut :-) Gdy już ruszyliśmy... robiliśmy postoje ;-) Było więc skakanie po głazach, macanie zdechłej ryby i inne tego typu atrakcje :-) Nie śpieszyło się nam przecież wcale! Karolek w pewnym momencie stwierdził nawet, że "to jest życie!" - i jest to cytat dosłowny! :-) Mimo tych przerw droga na parking upłynęła nam bardzo sprawnie :-) I chyba nawet ja sam zdziwiłem się, że to "już" zobaczyliśmy nasze autko... :-)
Zaraz startujemy! (auto parking )
Pierwszy postój - /próbujemy mirabelki, ale nie są tak dobre jak moje wczorajsze ;-)/ - G:\bikeblog\2019\08\03 (woda + rowery bez znaku na a4)
Policja z kogutem na dachu! ;-)
Króciutki postój w drodze na miejsce namiotowe ;-) Przy okazji nawiązujemy kontakt z łabędziem ;-) (rowery + łabądz; 2 zdj)
Dojechaliśmy! :-) (same rowery)
Zbudowaliśmy domek! ;-) (namiot ew + rowery)
Chlapania czas! :-) (zdj z wody)
Był nawet nisko przelatujący samolot ;-)
Chwila wytchnienia ;-) (namiot, rowery)
I znów chlapanko! :-)
A teraz zupka! ;-)
Trochę relaksu ;-) (K w namiocie - daj jakieś incognito ;-) )
Nasz "uroczy" sąsiad ;-) - albo nie dawaj ;-)
Sjesta ;-) (rowery, namiot)
I znowu chlapanko! ;-)
Brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko! ;-) (nogi)
Odpoczywamy :-) (namiot makro)
Powoli się zbieramy :-) (namiot rowery, karol "stop" i papucie)
U nas już popadało, ale na horyzoncie jeszcze nie ;-)
Przystanek na lody! :-) (2 rowery z wieżą, lody makro, rama karola makro, plaża).
Mini przystanek przy marinie :-)
Widoczek z trasy :-) (gałęzie)
"Buszujemy" na kamieniach! :-) (Kw dole, rowery na górze, żaglówki w oddali)
Kolejny przystanek ;-) (2 rowery, woda, rowry na górze, głaz makro, ja i rowery na górze, kaczki, kamień trójkoątny, palik, zdechła ryba?, jak masz to woda po karolowej bombie ;-), głazy po rybie, żaglówka)
I kolejny krótki mini postój ;-) (żaglówka z łodka przy pomoście)
Następny postój ;-) (2 rowrey, rowery "nad krzakami", żagłwka w oddali, rowery brzózki)
Na trasie ;-) (karol na rowzerze)
Postój na picie ;-) (rowery + to pod czym się całuje)
I z powrotem na parkingu :-) Ach... Miałem frajdę z pakowania "kombiaka" ;-)
(BMW w lesie daj do rowerowych ale nie na bloga; wymazać wszeklie wrażliwe dane - zwłąszcza przy aucie, etc)
Kategoria Krótko, nie zawsze na temat ;-), z Bąbelkiem :-)
Dane wyjazdu:
5.24 km
0.00 km teren
00:31 h
10.14 km/h:
Maks. pr.:24.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
Z Karolem na pół trasy ;-)
Sobota, 11 maja 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0
Pogoda w ostatnich dniach nas nie rozpieszczała. Zresztą... Pogoda wcale nie była największym zmartwieniem ostatniego okresu. Zmiany, zmiany, zmiany, kompletny brak czasu i... brak chęci. Chyba faktycznie odpuszczę rowerowo i szosowo ten rok. Może uda się przy pomocy jednego kroku wstecz w przyszłym roku zrobić dwa do przodu? Na początek jednak trzeba uporządkować życie. Dzisiejsze wyjście nie doszłoby do skutku, gdyby nie Ania. W sumie to i dobrze - zdjęcie na maj w razie czego odhaczone.Chyba nawet nie ma zbytnio potrzeby pisać o jeździe Karola, bo robi to już naturalnie :-) Śmignęliśmy sobie na niebieski szlak, a Bąbel przy okazji kilka razy zjechał z małej górki za schroniskiem :-) Później stwierdził, że chce już wracać, bo poczuł się zmęczony :-) Oczywiście nie nalegałem na dalszą jazdę i w sumie dobrze się stało, bo wstąpiliśmy do schroniska, które tego dnia było czynne jeszcze dziesięć minut :-) Niestety nie znaleźliśmy rudego pieska, podobnego do liska, którego Karolek wypatrzył dawno temu i który ewidentnie zapadł mu w pamięć. Dojeżdżając do Gliwickiej spostrzegliśmy poruszającą się grupę rowerzystów turystycznych, a chwilę później śmigającą grupę kolarzy. Ech... Z kolarzami wymieniłem tylko pozdrowienia. Karol zapytał, czy ich znam, więc wytłumaczyłem mu na czym ta "znajomość" polega :-)
Chyba już tu kiedyś byliśmy ;-)
Wracamy ;-)
Kategoria Krótko, nie zawsze na temat ;-), z Bąbelkiem :-)
Dane wyjazdu:
4.79 km
0.00 km teren
00:33 h
8.71 km/h:
Maks. pr.:20.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
Jednak jest sens jeździć na innym rowerze niż szosa...
Niedziela, 21 kwietnia 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0
W piątek po pracy zdecydowałem się jeszcze wrócić do domu po rowery i dopiero później jechać na świętowanie. Pogoda miała być bardzo dobra i czułem w kościach, że jest to odpowiednia decyzja. Faktycznie tak było bo - przede wszystkim Karol - ale i również Kasia, śmigali na rowerach aż miło już od soboty :-) Mieliśmy w planach wspólny wypad, ale nie wyrobiliśmy się czasowo. Niedziela była już jednak nasza :-)Już na samym początku wyjazdu wpadło mi do głowy, czy w wakacje nie uda się przypadkiem zabrać Karola pod namiot :-) Zobaczymy co z tego wyjdzie :-) Tymczasem w trakcie dzisiejszego wyjazdu ja wszedłem na ambonkę myśliwską (przypomniały mi się z automatu stare czasy szkoły średniej ;-) ), a Karol cieszył się każdym korzeniem, każdą przeszkodą :-) Ania chyba po prostu cieszyła się nami :-) Jeżeli chodzi o mnie i rower, to ja po prostu jechałem, ale za to wręcz ekstremalnie cieszył mnie widok Karola jadącego obok. I nie chodziło o rower. To narzędzie - jedno z wielu. Radowała mnie możliwość wspólnego spędzania czasu, patrzenia na własne dziecko. Ogarnęła mnie ogromna wdzięczność. Nawet dla tego jednego wyjazdu warto było wracać do domu po rowery... Wspomnę jeszcze choćby o tym, że Karol po samym podwórku wykręcił przez dwa dni wielokrotnie więcej kilometrów, niż dziś z nami ;-)
Ależ tam było zielono! Tak soczyście zielono! :-)
Już przy wieży obserwacyjnej :-) Nawet udało się nam porozmawiać ze strażnikiem, a przy okazji usłyszeliśmy kilka ciekawostek :-)
Krótki postój przy dużym pieńku :-) Chwilę wcześniej pozował tu Karol :-)
Dawne wspomnienia... ;-)
Młody zasuwał, aż się za nim kurzyło! :-)
Piknikowy postój :-)
Był i moment lekkiej przeprawy :-)
Młody zasuwa z wzniesienia :-)
Czekamy aż urosną :-)
Kolejny krótki postój już na sam koniec wyjazdu :-)
Dane wyjazdu:
5.43 km
0.00 km teren
00:37 h
8.81 km/h:
Maks. pr.:19.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
Jechać, czy nie jechać? Oto jest pytanie! ;-)
Sobota, 30 marca 2019 · dodano: 07.09.2019 | Komentarze 0
Marzec przeleciał mi dosłownie nie wiadomo kiedy... Gdy nagle nadszedł ostatni weekend zdałem sobie sprawę, z realnego zagrożenia brakiem zdjęcia do kalendarza. O dziwo nawet mimo tego, nie miałem parcia na to, aby wziąć rower na te ostatnie dwa dni miesiąca. Dramat i niedowierzanie ;-) Oczywiście ze strony Aneczki :-) Ja natomiast ze swojej strony nie wiedziałem, czy takie podejście wynikało z obecnej sytuacji życiowej, niemałej ilości innych spraw na głowie, czy też z uwagi na zdrowie. Uznałem jednak, że w bliżej nieokreślonej przyszłości mogę żałować błędnej decyzji, więc tym razem na platformie znalazł się Antek i rowerek Karolka :-) Kasia była niepocieszona... Już w sobotę rano, zerkając z łóżka za okno poczułem, że to była bardzo dobra decyzja :-)Ruszyliśmy z Karolkiem asfaltem, aby po chwili odbić w las. Od razu z uśmiechem zaakceptowałem dzisiejszą średnią ;-) Na łączniku do parkingu jechało się nam gorzej z uwagi na nierówności i kępy traw, ale przecież daliśmy radę :-) Karolek radził sobie świetnie :-) Jechaliśmy to obok siebie, lub prowadził Karolek. Cudownie się na niego patrzyło! Radość niesamowita! :-) Dużo rozmawialiśmy i witaliśmy wiosnę, wraz ze słońcem, śpiewającymi ptakami i całkiem sporą ilością "cytrynków" :-)
Już na leśnym trakcie :-)
Młody super śmiga! :-)
Tak. Karol ma coś z mamy ;-)
Przerwa z biedronką :-)
Przy młodniku :-)
Kolejny przystanek ;-)
Paśnik - punkt zwrotny :-)
W drodze powrotnej :-)
Zdjęcie mapy ;-)
Kategoria Krótko, nie zawsze na temat ;-), z Bąbelkiem :-)
Dane wyjazdu:
1.76 km
0.00 km teren
00:08 h
13.20 km/h:
Maks. pr.:27.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
Przedszkole 060618, popołudnie
Środa, 6 czerwca 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0
Gdy byłem na dole okazało się, że jest tam też Aneczka. No to trzeba było wyciągać kolejny rower. I średnią szlag trafi... ;-)Większym problemem był jednak fotelik. Normalnie nie da się jeździć z tym ustrojstwem! W drodze powrotnej, gdy miałem już Kasię za plecami, musiałem już mocno przesunąć stopy na pedałach do przodu. Było to nie tyle mało komfortowe, co bardziej niebezpieczne. Do chrzanu z tym. Wchodząc już na górę naszła mnie refleksja, iż stosunkowo niedawno w naszym kraju usankcjonowano prawnie funkcjonowanie przyczepek rowerowych dla dzieci. W mojej ocenie to fotelikom powinno się stawiać dużo większe wymagania.
Kategoria z Kwiatuszkiem :-), Z balastem, czyli... nie sam ;-), z Bąbelkiem :-), Krótko, nie zawsze na temat ;-)
Dane wyjazdu:
1.71 km
0.00 km teren
00:10 h
10.26 km/h:
Maks. pr.:33.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
Przedszkole 060618, rano
Środa, 6 czerwca 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0
Porankowy standard ;-) Ciekawie zmieniło się otoczenie w jakim piszę te dwa słowa :-)Na dole było trochę zamieszania i nawet zacząłem się zastanawiać, czy ten rower to faktycznie duży plus czasowy ;-) W końcu ruszyliśmy, ale u mnie podobnie jak za pierwszym fotelikowym razem tych ileś miesięcy temu, ponownie włączyło się anty-fotelikowe nastawienie. Oczywiście nie bez podstaw! Badziewie i tyle. Kto w tym dzieci wozi... Chyba tylko przez przymus... Do przedszkola jechało się całkiem fajnie :-) Karol jeździ jak stary wyga, a Kasia siedziała spokojnie i chyba nawet się słowem nie odezwała :-)
W drodze powrotnej Antek rozpędził się nad wyraz szybko! Chyba był bardzo spragniony jazdy, bo dosłownie wyrywał asfalt z drogi rowerowej! Był jakiś taki bardzo dynamiczny! Czy to brak masy na tyle, czy może kilometry na szosie zrobiły swoje - tego nie wiem, ale dosłownie rozpruwaliśmy powietrze :-)
Dane wyjazdu:
1.59 km
0.00 km teren
00:11 h
8.67 km/h:
Maks. pr.:18.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
Z Karolem na trening 210518
Poniedziałek, 21 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0
Karol od dość dawna nie był na treningu. W sumie, to i ja już od tygodnia również rowerem nie jeździłem... Słoneczna pogoda po pochmurnej aurze ostatnich dni zachęciła nas do wyjścia :-)Wiał chłodny wiatr i w połączeniu z treningowym postojem dało to jednak dość silne uczucie chłodu. W drodze powrotnej mieliśmy jakiś duży ruch samochodowy. Nie jechało się jakoś za specjalnie fajnie. No, przynajmniej mi, bo Karol mógł mieć zupełnie inne odczucia :-)
Kategoria z Bąbelkiem :-), Krótko, nie zawsze na temat ;-)
Dane wyjazdu:
7.54 km
0.00 km teren
00:57 h
7.94 km/h:
Maks. pr.:27.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
100 km Karolka :-)
Wtorek, 1 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0
Z końcem kwietnia sprawiliśmy Karolowi nowy rower :-) Młody śmigał na nim u dziadków, a po powrocie do domu, podczas przekładki licznika z dotychczasowego rowerka spostrzegłem, że widnieje już tam całkiem okrągła cyferka :-) No ładnie... Rok zleciał :-)Skoczyliśmy sobie na niebieski szlak :-) Karol rower miał już super opanowany :-) Zresztą... Już w sklepie po zdjęciu bocznych kółek, które zaburzały prawidłowo wyrobiony balans, śmigał jak szalony :-) W Brzeźcach zatrzymaliśmy się na placu zabaw, by po kilku minutach ponownie ruszyć w trasę :-) Na leśnym trakcie minęliśmy pięć koników i niedługo potem byliśmy już na kolejnym placu zabaw, gdzie zostawiłem Karola pod skrzydłami mamy :-) Jak się okazało, Kasia również super poczynała sobie z rowerkiem! :-)
Kategoria z Bąbelkiem :-), Krótko, nie zawsze na temat ;-)
Dane wyjazdu:
1.61 km
0.00 km teren
00:12 h
8.05 km/h:
Maks. pr.:16.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek
Z Karolem na trening 230418
Poniedziałek, 23 kwietnia 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0
Jak co poniedziałek udaliśmy się z Karolem na trening :-) Pogoda jeszcze dopisywała, choć zapowiadało się na deszcz, a nawet burzę :-)Dojazd standardowy, a na powrocie musiałem powstrzymać jednego młodzieńca na hulajnodze przed ucieczką przed jego ojcem ;-) Prócz tego do domku dojechaliśmy na spokojnie, ale później już się zaczęło! Popadało intensywnie przez kilka minut :-)
Kategoria z Bąbelkiem :-), Krótko, nie zawsze na temat ;-)