Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
55.09 km 0.00 km teren
02:00 h 27.55 km/h:
Maks. pr.:62.60 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Radoszowy :-)

Niedziela, 18 sierpnia 2019 · dodano: 06.01.2023 | Komentarze 0

Jeszcze wczoraj miałem plan, aby podjechać autkiem do Prudnika lub Głuchołaz i pokręcić się po serpentynkach między miejscowościami Bela pod Pradedem a Kouty nad Desnou. Przy okazji chciałem połączyć to z wizytą w Karlovej Studance i zobaczyć między innymi wodospad o którym wspominała Aneczka, gdy byliśmy tam w ostatni czwartek :-) Niestety na piętnastą musiałem być z powrotem w Kędzierzynie i nijak nie wychodziło mi, abym zobaczył owe co nieco w Czechach i był na czas w domu. Była jeszcze opcja krótszej trasy, ale już bez wspomnianych serpentynek. Nie bardzo mi taka pasowała :-) Ostatecznie - przy udziale innych argumentów pozarowerowych - postanowiłem wytyczyć sobie krótszą trasę gdzieś w pobliżu :-) Pomysł pojawił się dość szybko :-)



Poranek nie zapowiadał super pogodnego dnia. Niebo pokrywały chmury, a promyków słońca praktycznie nie było widać. Poczułem lekką ulgę, że nie wybrałem się jednak do Czech, bo będąc tam chciałbym jednak mieć lepszą pogodę. Co prawda wyjazd cieszyłby tak czy siak, ale w słoneczku na pewno byłoby przyjemniej :-)
Do wyjścia minęło jednak trochę czasu i w międzyczasie pogoda znacznie się poprawiła. Gdy zszedłem na dół, było już pięknie słonecznie :-) Byłem wręcz bardzo zaskoczony tym, jak jest gorąco! Niestety wiał też mocny, a momentami nawet bardzo mocny wiatr. Mimo tego raczej dawałem rady, choć miałem też słabsze momenty :-)
Sytuacja zaczęła zmieniać się, gdy minąłem Radoszowy i wiatr zaczął mi bardziej sprzyjać. Najlepszy odcinek zaliczyłem w Ostrożnicy, którą dosłownie przeleciałem :-) Oczywiście dalej musiałem pracować nogami, bo jak to na trasie bywa, wiatr tylko przez krótki czas pozostaje sprzymierzeńcem kolarza ;-) Mimo to moje tempo znacznie wzrosło i drogę powrotną do domu pokonałem z dużo większą radością :-) W Dębowej minąłem jeszcze boćka, o którym wspomniałem sobie przez chwilę przejeżdżając tu na początku dzisiejszej drogi i zastanawiając się, czy już nie odleciał do ciepłych krajów :-) Na zdjęcie się już nie zatrzymałem, ale miło go było zobaczyć :-)

Takiej temperatury się nie spodziewałem! Było odczuwalnie gorąco :-) Wiatr przenosił bardzo ciepłe masy powietrza :-)

Gdzieś tam miałem dziś śmigać ;-) (daj tylko rower bokiem - ost zjecie)

Na rozdrożu ;-) Góra św. Anny w oddali :-)

Polne widoki za Ligotą Małą :-) (daj 2 ujęcia)

Pradziad na horyzoncie :-) Tuż przed Chróstami :-)

Góra św. Anny po drugiej stronie drogi ;-)

Kościół pw. św. Jadwigi Śląskiej w Radoszowach to jedyne, co odnalazłem tam godnego uwagi. Wspomnianej na przydrożnym znaku architektury nie wypatrzyłem, ale taki scenariusz zakładałem jeszcze przed wyjazdem ;-)

Przy ciekawym wiadukcie kolejowym :-)

A przy okazji postoju chwilunia na podziwianie sielskich, wiejskich widoków :-)

Pradziad jak się patrzy! Tu już za plecami w Dobieszowie :-) (to ze słupami)

I znów "Anka" dla równowagi ;-) Zaraz rozpoczynam wyścig z wiatrem ;-)

Przedborowice. Już końcówka trasy. Dobrze że wiedziałem, że na tym skrzyżowaniu trzeba mocniej zwolnić, bo inaczej była spora szansa, że uderzyłbym w naczepę, którą ów rolnik lawirował na skrzyżowaniu.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.